I
wizyta w Holandii. Dzień czternasty - 23.06.2012 – sobota
Wycieczka rowerowa została zaplanowana dla członków ANBO
przez 79 letniego seniora. Wyruszamy z Emmeloord w cudownych nastrojach, bo po
pierwsze - Els i jej znajomi z ANBO pamiętali o imieninach Wandy, więc jej
rower był cudownie udekorowany kolorowymi kwiatkami i specjalną okolicznościową
tabliczką. Wszyscy członkowie wycieczki a było ich prawie czterdziestu złożyli
Wandzie gratulacje. Po drugie – nie padało.
Przed wyruszeniem
przypomnienie zasad, założenie kamizelek ostrzegawczych i w drogę. Chwilę trwa przyzwyczajenie się do ‘czyjegoś ‘
roweru i z nadzieją, że będzie lepiej wyruszamy. Trasa wyprawy została
zaplanowana z postojami, na których można skorzystać z ubikacji, odpocząć
chwilkę itp.
Seniorzy pedałują wartko i my musimy mocno pracować, aby
im dotrzymać kroku. Trasa jest plaska prowadzi w większości przez tereny
rolnicze. Każde skrzyżowanie z dogami dla samochodów jest zabezpieczane przez osoby
ze służby pomocniczej, którzy są ubrani w kamizelki ostrzegawcze. Poruszają się
oni samochodami plus przyczepka, na której są krzesełka dla odpoczynku. Przed
przyjazdem ‘peletonu’ służby zatrzymują ruch samochodowy. O dziwo kierowcy się
nie denerwują, ale z uśmiechem pozdrawiają grupę.
Jedynym naszym przeciwnikiem jest bardzo mocny wiatr,
który zmusza nas do mocnego naciskania na pedały, niektórzy seniorzy mają
rowery ze wspomaganiem elektrycznym więc im jest łatwiej. Pierwszy postój, kawa,
ciastko, rozmowy, przedstawiają nas innym członkom wyprawy.
Pozostałe postoje podobne, częste drobne ale jakże miłe
poczęstunki; a to bułeczka maślana, banan, melon i znowu kawa na następnym postoju, gdzie
można przy okazji pooglądać zwierzaki w domowym zoo. Jedziemy
dalej, wiatr nie ustaje. Odpadają dwie
osoby, mężczyźni, wiec rowery na przyczepkę a panowie do samochodu. Pozostali w
drogę. Dziw bierze jak seniorzy sprawnie poruszają się na swoich rowerach. Po
drodze podziwiamy krajobrazy typowe dla tego landu: pastwiska, pola uprawne,
lasy, kanały z łódeczkami, zatoczki. Otacza nas nieprawdopodobnie soczysta
zieleń.
Wracamy do Emmeloord o godz.17.00 po przejechaniu 52 km.
Pamiątkowe zdjęcie. Wspólny ciepły poczęstunek, wręczanie dyplomów. Nastroje wspaniale. Żegnamy się serdecznie Tot ziens!
Ładowanie rowerów na samochody i odjazd do wiosek. My wracamy samochodem Els do naszego nowego
miejsca pobytu / niecałą godzinę/ o godz.19.40 jesteśmy na miejscu.
Jutro zasłużony odpoczynek - Day off.
Henia i Wanda
Jestem pod wrażeniem, tyle osób starszych na wycieczce rowerowej! I jaka organizacja - posiłki, ochronne kamizelki. Imieninowa tabliczka i przybranie na rowerze też fantastyczne
OdpowiedzUsuńRobi wrażenie!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńSeniorzy polscy też jeżdżą tylko ścieżki rowerowe by się przydały takie jak w Holandii.
No prawie takie! Zofia P