I wizyta w Holandii. Dzień czwarty - 13.06.2012 - środa
Godz.11.00 razem z
Annie i Jaap de Vos jedziemy na targ w Almere. Jest to kiermasz organizowany
cyklicznie na którym można zaopatrzyć się zarówno w kwiaty, warzywa, owoce jak
również degustować i przebierać w niezliczonej ilości serów. Ja spróbowałam
śledzi po „holendersku”, które je się tutaj zupełnie inaczej niż u nas .
Dalej już tylko
praca. Spotkanie z przedstawicielami ANBO oraz Annemiek z Utrechtu. Krótki film
o Polsce a potem prezentacja o seniorach w Polsce. Tłumaczy Rob. Zainteresowanie
tematem tak duże, że w trakcie prelekcji są pytania i porównania do sytuacji
seniorów w Holandii. Dużym powodzeniem cieszyły się krakowskie cukierki. Po dyskusji Annemiek
przedstawiła pozostałym program Bike i Friends po holendersku oraz pokrótce opowiedziała
o działalności ANBO w Almere.
O godz.16.00 jesteśmy
wolne i ogromnie zmęczone naszym pierwszym publicznym wystąpieniem.
Prawdopodobnie to było powodem, że próby przesyłania informacji do APŻ znowu
się nie powiodły.
Henia i Wanda
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz