środa, 27 czerwca 2012

Prezentacja o sytuacji seniorów w Polsce i wizyta u Pani Idy


I wizyta w Holandii. Dzień osiemnasty - 27.06.2012 – środa

Rano o godz. 9.30 wyruszamy samochodem z Eemhof do Zeewolde aby odwiedzić starsza panią w jej własnym domu. Miła pani o imieniu IDA wita nas w drzwiach i zaprasza do środka, porusza się całkiem sprawnie. Tutaj seniorzy są znacznie sprawniejsi umysłowo i fizycznie aniżeli ich rówieśnicy w Polsce.



W Holandii sporo mieszkańców wynajmuje mieszkania i ta pani też. Powierzchnia niemała, 2 kuchnie. Z parteru wąskimi, krętymi schodami wchodzimy na piętro. Trzeba uważać, aby z nich nie spaść. A ta pani informuje nas, że po mieszkaniu chodzi boso, bo tak jest jej wygodnie, bo ma dwa sztuczne stawy biodrowe i dwa sztuczne stawy kolanowe. Ze też się nie boi po tych niebezpiecznych schodach poruszać!


Na piętrze jest sypialnia. Żwawa ta nasza pani i wesoła. Częstuje nas kawą, są też ciastka. Zegnamy się, bo czas nas goni. Jedziemy do "Sfinxa", dziennego domu opieki społecznej. Tutaj są zarówno osoby, które mieszkają na stałe jak i te, które przychodzą tutaj na zajęcia po to, aby ze sobą pobyć i porozmawiać. Dwa razy w tygodniu są wydawane posiłki w całości sporządzane przez wolontariuszy tu na miejscu. W tym ośrodku nie ma lekarza na stałe, przychodzi wówczas gdy zachodzi taka potrzeba. Są za to pielęgniarki, które czuwają nad pensjonariuszami no i wolontariusze.

To właśnie wolontariuszka zaznajamiała nas z funkcjonowaniem tego domu jak i zaprosiła nas za zgodą mieszkanki pokoju do pokazania go nam. Wszędzie jak zwykle dużo światła, dużo przestrzeni i znakomicie wyposażona łazienka dla seniorki. Za oknami salonu rosną kwiaty, jest też ławka by odwiedzający w ciepłe dni mogli wspólny czas spędzić na dworze. Krótko przedstawiamy się, pani wydaje się być zadowolona z wizyty naszej. Żegnamy się.

Potem jest lunch. A po nim prezentacja na temat "sytuacji seniorów w Polsce" poprzedzona krótkim filmem o Polsce, później o Krakowie. Po prezentacji o seniorach następna prezentacja o "Kuchni polskiej". Po zakończeniu wolontariusze sprzątają sale, tutaj nikt nikogo nie musi zapraszać, każdy wie, co do niego należy. Wyjeżdżamy, około 17.30 godz. jesteśmy w domu.


Henia i Wanda

2 komentarze:

  1. Dobra forma relacjii z pobytu

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze że pojechały i jest możliwość kontaktu, sprawozdania na gorąco
    dzięki Heniu i Wandeczko

    OdpowiedzUsuń