Pogoda troszeczkę zawiodła,lekki shower i mglisto jak to w Holandii,ale nie zrazamy się i w droge na podbój Amsterdamu.
Jestesmy na miejscu,zaczynamy od zakupu biletow na rejs po kanale i biletow do muzeum van Gogha.
żeby było "po holendersku'Zosia zakłada stylowe sabotki
odwiedzamy targ kwiatowy,gdzie można poczuć trochę wiosny
oczywiście trochę sera też popróbujemy
z ciekawością oglądamy wszystko dookoła,że nawet udało się nam wypatrzyć holenderke na dachu!
Pelne wrażen wracamy na 21.00 na camping
Śliczne buciki Zosiu ;)
OdpowiedzUsuń