piątek, 14 września 2012

Zielona Farma i Urk

14 września, dzień w którym przyszło nam się pożegnać.

, wpierw jedziemy na farmę produkującą jabłka, śliwki oraz czereśnie - farmer nie używa środków chemicznych, sad jest ekologiczny. Gospodarstwo zatrudnia około 20 pracowników w tym na dzień dzisiejszy 8 Polaków którzy wykonują różne prace- od zbioru do segregacji i przetwórstwa owoców. Stworzono nam okazję do rozmowy z Polakami którzy zbierali w sadzie jabłka, oraz z drugą grupą która segregowała śliwki. Nie przerywając pracy porozmawiali z nami chwilę, przyjechali z okolic Łucka, chwalą gospodarza, zarabiają 8,5 Euro na godzinę, za pokój w sąsiadującej z farmą miejscowości płacą 250 Euro miesięcznie. Wcześniej pracowali u farmera który produkuje warzywa, nie byli zadowoleni, farmer żądał szybszej pracy niż mogli ją wykonywać.
Na koniec spotkania gospodarz podarował nam jakbłka i wytworzone na farmie soki.
W deszczu jedziemy do Urk, nietypowej miejscowości która kiedyś była wyspą, po wybudowaniu tamy przestała być wyspą ,jednak mieszkańcy zachowali niektóre surowe zwyczaje sięgajace średniowiecza.
Deszcz i silny wiatr zmusiły nas do wcześniejszego opuszczenia uroczego miasteczka.
Jutro jeszcze pojedziemy rano na rowerach do Almere Heven, po południu do Almere Stad, później spakujemy walizki i w niedzielę o 8.00 jedziemy z Robem na lotnisko.
Wrażeń mamy więcej niż przewiduje ustawa o wrażeniach, fotek ku pamięci mnóstwo ( jednak masakra..).
Dziękujemy wolontariuszom ANBO z Flevolandu za wiele życzliwości, poświęcony nam czas, i  umożliwienie nam zapoznania się z organizacją ANBO funkcjonującą na nowym polderze i  życiem mieszkańców polderu. Do usłyszenia i zobaczenia .


kliknij fotkę powyżej

Skype łączy ludzi !
cdn bo:
..jeszcze muszę napisać o spotkaniu w domu Els, opisać spotkanie w domu opieki, dokończyć opis wycieczki z Henkiem...i opublikować więcej zdjęć, te które zamieściliśmy traktuję tylko jako zajawki, wstępy do tematów, w planie mam napisać post "pomnikowy", uwielbiamy z Jasią tutejsze rzeżby, plenerowe prezentacje, i pewnie jakiś mały zestaw rowerowy się pokaże, wybrane pojedyncze obrazki publikuję na naszym apeżetowskim facebooku w albumie Przystanek Holandia,

2 komentarze:

  1. Czekamy zatem na cd. opowieści i zdjęć już po powrocie do kraju. Wasze opowieści czyta się jak dobrą powieść, niecierpliwie czekając na kolejny rozdział :) Czekamy na Was w Krakowie, udanej podróży powrotnej. Mam nadzieję, że Wasz wyjazd zaowocuje także dalszą Skypową komunikacją między ANBO a APZ.
    Pozdrawiam ciepło,
    Kubuś

    OdpowiedzUsuń
  2. Ps. I my dziękujemy wolontariuszom z ANBO za ciepłe przyjęcie naszych wolontariuszy. Gorące pozdrowienia dla Els i Elly - zapraszamy ponownie do Krakowa!

    OdpowiedzUsuń